środa, 4 listopada 2015

Kraków niestandardowo.

Jeśli byłeś już kiedyś w Krakowie, ale tylko w okolicach rynku, to zastanów się czy przy następnej wizycie nie pójść o krok dalej. Warto odwiedzić miejsce ciut bardziej sielankowe i spędzić czas nieco spokojniej zahaczając o kawałek terenów naturalnych, do których nie każdy dociera, a niewątpliwie posiadają swój urok. 

Kopiec Kraka

Miejsce o którym tutaj piszę to Kopiec Krakusa (potocznie zwanym Kopcem Kraka). Jest to spora przestrzeń, która nie jest zbyt zaludniona, a do tego jest całkiem blisko od centrum i spokojnie można dojechać tam jednym tramwajem co nie zajmuje wiele czasu. 


Jeśli wybierzesz się tam w ciepły dzień, warto zaopatrzyć się w kocyk, koszyk piknikowy, a w zależności od upodobań można zabrać ze sobą książkę(nawet w samotności przyjemnie jest poczytać w takim miejscu), bądź jeśli masz kompana i lubicie aktywnie spędzać czas, dobrze sprawdzi się tu frisbee. W taki sposób można spokojnie spędzić większą część dnia. 

By móc w pełni się zrelaksować i nie myśleć o pospiesznym powrocie do swojego miejsca zamieszkania, warto pomyśleć o jakim miłym miejscu do przenocowania. Najlepiej aby znajdowało się niedaleko naszego miejsca wypoczynku, w stronę centrum. Można zajrzeć na kraków noclegi.

Wracając do kopca Kraka warto wybrać się tam również w porze jesiennej. Wyprawa może przybrać wtedy formę spaceru, zdecydowanie polecam. W drodze na „szczyt” znajduje się kręta dróżka otoczona drzewami, przez co o tej porze roku za sprawą pięknych liści jest tam uroczo i kolorowo.

Na koniec jeszcze krótka instrukcja, jak dotrzeć tam z centrum.
Jeśli wyruszamy z okolic dworca, wsiadamy w tramwaj nr 3, który jedzie przez pocztę główną , a dalej ulicę starowiślną, która znajduje się blisko rynku i jedziemy prosto do celu wysiadając na przystanku Powstańców Wielkopolskich. Jeśli jednak jedziemy z okolic wawelu, możemy wsiąść do tramwaju nr 6 i dojedziemy do tego samego przystanku. 

Następnie kierujemy się w stronę wiaduktu i mijając malowidła w tematyce bitwy pod grunwaldem (przynajmniej takowe były, gdy byłam tam po raz ostatni :)) wchodzimy w krótki tunel. Za nim skręcamy w prawo w ul. robotniczą i potem idziemy cały czas prosto. Po drodze warto spoglądać w prawą stronę, gdyż po drodze w jednej ze ścian budynku spotkamy mikroskopijne drzwi – może mieszka za nimi hobbit ?
Idąc dalej natrafiamy na wąskie schodki, u ich szczytu już będziemy widzieć przed sobą kopiec, kierujemy się więc w tamtym kierunku i już jesteśmy na miejscu. Z góry rozpościera się piękna panorama na sporą część Krakowa.

Panorama z kopca Kraka

Takie niepozorne miejsca, mają swój urok i zapamiętuje się na dłużej. Zdecydowanie polecam :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz